Przejście z net-metering na net-billing wcale nie oznacza, że fotowoltaika przestała się opłacać. Inwestycja może się spłacać rok lub dwa dłużej, jeżeli bierzemy na nią kredyt (za gotówkę wraz z dofinansowaniami zwraca się po 5-6 latach), ale nadal jest korzystna, bo ceny prądu wciąż idą w górę.
Biorąc pod uwagę podwyżki cen, które nieuchronnie nas czekają, fotowoltaika będzie jedyną alternatywą, żeby nie płacić tyle za prąd. Nie da się w nieskończoność oszczedzać na zużyciu prądu, a można za to wyprodukować sobie prąd samemu.
Przy rocznym zapotrzebowaniu na prąd: 4.200 kWh potrzebujemy instalację fotowoltaiczną wielkości 5 kWp bez baterii, przy założeniu, że mamy dach na południe (180 stopni) i kąt nachylenia dachu 35 stopni.
Taka instalacja pozwala na to, żeby nie płacić za prąd w bilansie rocznym, przy założeniu, że średnia różnica w cenie zakupu prądu i jego sprzedaży wynosi 30%
Więcej w zakładce wyliczenia: